piątek, 8 listopada 2013

Część!

Dzisiaj będzie Post specjalnie dla mojej P. <3 ale dla Was oczywiście Też. Zapraszam do przeczytania:

A więc tak. Moja Historia zaczęła się tak: Domi. napisał pierwszą wiadomość na FB. (nie będę Wam opisywała wiadomości bo to priv. :P ) I pisaliśmy codziennie, na dal piszemy. Zawsze sie kłócimy (dla żartów), rozmawiamy, śmiejemy sie i dużo innych. Po prostu o dla mnie jest jako przyjaciel a ja dla niego?
Nie wiem mam nadzieje, że też. No i zaczęły się problemy...! Wiecie dlaczego? Bo Domi. Podbił moje serce :( (P.  --->) "nie wiem czy mam się śmiać czy płakać". Tak! nie wiem czy niestety czy na szczęście. Chciała by, żeby to odwzajemnił. Jestem bardzo przygnębiona od 2-3dni. Nie mam na nic ochoty nawet, żeby pogadać z moją papugą :(. Tak, wpatruje sie w ścianę lub w zmywacz do paznokci (nie wiem dlaczego ale to najbardziej mnie interesuje O.o). A jak zobaczę np. że siedzi na FB od razu Uśmiech pojawia sie na mojej Twarzy. Dlaczego nie wiem? Normalnie automatycznie (nie panuje nad tym). Poprostu sie zakochałam :( Podobno zakochanie jest trudne. Zawsze jak sie zakochiwałam to myślałam: " co oni widzą w tym trudnego?", teraz już wiem. Wtedy porostu dziecinne miłości przeżywałam, teraz wiem, że to coś poważnego. Chciała bym...

Jedyne co poprawia mi humor to są zdjęcia z P. (wrzuciłam Wam tutaj pod spodem jedno).
To ja Jeszce (Latem <3). Wiem Pati na nim niema, ale zdj. wspólne lepiej niech zostaną między nami :).
Wiem, to zdjęcie nie jest jakoś za fajne, ale mi naprawdę poprawia humor :P . 


Inne historyjki miłosne:

"Zaczął padać deszcz, a ja uciekłam pod jedno z drzew. Marcin udawał, że odchodzi, a ja próbowałam zgrywać niezależną. Podbiegł od tyłu i wziął mnie na ręce kładąc na mnie szampana. Zmierzał ku samochodowi. Położył mnie na tylnych siedzeniach, a sam usiadł na miejsce prowadzącego. Patrzył od czasu do czasu w lusterko. Po zaparkowaniu auta przeskoczył na tylne siedzenia. Odchyliłam głowę do tyłu słuchając dudnienia deszczu. Spojrzałam na niego i zaczęłam się śmiać(...)"

"Jeździłem do pracy za granice ona też i tam właśnie się to zaczęło. Poznał mnie z nią kolegi wujek, który tam pracował. Miała na imię Marlena starsza była ode mnie ale nie przeszkadzało mi to , rozmawialiśmy codziennie przez dwa miesiące bo tyle czasu tam byliśmy. Po powrocie nasz kontakt się nie urwał bo mieszkała ode mnie 30 km. Pisaliśmy nadal, bardzo mi się podobała. W końcu zaprosiła mnie do siebie na kawę, oczywiście nie odmówiłem. Rozmawialiśmy o wszystkim o tym że nie długo nadchodzą studia i wgl, zaproponowałem jej kino w jakiś dzień zgodziła się, ja się ucieszyłem."

"Siedziała nad brzegiem morza i patrzyła na zachód słońca, przyjechała tu żeby zapomnieć. Chciała być jak najdalej od miejsc, które przypominały Jego, które łączyły się z Nim. Już czas zapomnieć czas zacząć żyć na nowo, nauczyć się żyć bez niego. To było trudne, bo choć rozum akceptował to serce cały czas tęskniło i bolało, podskakiwało na każdy dzwięk przychodzącego sms z nadzieją, że napisał, ale nadszedł czas i trzeba uciszyć serce, trzeba pozwolić dojść do głosu rozumowi a on mówi Jego już nie ma, zapomnij!!!! To był ostatni etap zapomnienia skasowała już wszystkie maile, usunęła z komputera wszystkie zdjęcia wyrzuciła wszystko, co przypominało Jego nauczyła się nawet nie wypowiadać Jego imienia tutaj miała wykasować Jego numer telefonu zapomnieć wstać i pojechać do domu już nigdy nie oglądając się za siebie, nie patrzeć w przeszłość, wymazać z pamięci ostatni rok, żyć tak jakby go nigdy nie było.
2 lata później…(...)"


(I znowu zaczęliśmy pisać z Domi. I ponownie mam uśmiech na twarzy :D )

Mam jeszcze jedno zdj. dla Was!

(Jak będziecie kiedys w Oławie (Koło Wrocławia) to zapraszam do Galerii Oławskiej na lody, kawę czy coś w tym stylu :) naprawdę  ja Polecam!)
Pozdrawiam, Kasia!

Jeszcze coś napisze (raczej wstawię) dla chłopaków:



Takie naprawdę jesteśmy.


No Tak i w tym kryje sie cała prawda :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz